Aktualności
Uroczystości rocznicowe męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki
Dnia 21 października w Kolbuszowej odbyły się uroczystości związane z 23 rocznicą męczeńskiej śmierci Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki. W Kolegiacie Kolbuszowskiej pw. Wszystkich Świętych w Kolbuszowej w jego intencji została odprawiona Msza Święta. Po eucharystii przed pomnikami Sług Bożych Jana Pawła II i ks. Jerzego Popiełuszki zostały odmówione modlitwy o ich rychłą beatyfikację, złożono wieńce i kwiaty.
Ks. Jerzy Popiełuszko (1947-1984)
Urodził się w rodzinie rolniczej we wsi Okopy na Podlasiu. Po maturze w 1965 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie.
Na początku drugiego roku studiów został wcielony do wojska (pobór alumnów był jedną z szykan władzy komunistycznej wobec Kościoła). Odbywał służbę w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach, gdzie wyróżniał się wielką odwagą w obronie przekonań religijnych. Wtedy rozpoczęły się także jego kłopoty zdrowotne.
W 1972 roku przyjął święcenia, a później pełnił posługę kapłańską w kilku parafiach archidiecezji (ostatnią była parafia św. Stanisława Kostki, w której był rezydentem).
Od sierpnia 1980 roku zaangażował się w powstające duszpasterstwo ludzi pracy – pielęgniarek i hutników. W stanie wojennym organizował pomoc prześladowanym, a od stycznia 1982 roku odprawiał sławne Msze św. za Ojczyznę, podczas których wygłaszał religijno-patriotyczne kazania.
Wkrótce stał się obiektem jawnych i zakamuflowanych ataków władz – nieznani sprawcy włamywali się do jego mieszkania, wrzucili tam ładunek wybuchowy, kilka razy niszczyli samochód. Był śledzony, nieustannie przesłuchiwany, uczestniczył w dziwnych wypadkach samochodowych. Ówczesny rzecznik rządu Jerzy Urban prowadził wobec niego oszczerczą kampanię.
19 października, w drodze powrotnej z Bydgoszczy został uprowadzony, torturowany i zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Jego zwłoki wyłowiono dopiero 30 października z zalewu na Wiśle k. Włocławka.
Mord na księdzu wywołał wstrząs i powszechne oburzenie społeczne. Pogrzeb 3 listopada 1984 roku zgromadził tysiące ludzi i przekształcił się w wielką manifestację.
W tzw. procesie toruńskim toczącym się od grudnia 1984 roku do lutego 1985 roku trzej oficerowie SB zostali skazani za zabójstwo, a ich przełożony za sprawstwo kierownicze zbrodni. Proces ten, podobnie jak dwa następne dotyczący tej sprawy, a obejmujące jako oskarżonych szefów resortu, nie ujawnił wszystkich okoliczności i inspiratorów zbrodni, co budzi do dziś liczne dyskusje.
NIE BAĆ SIĘ
Fragment kazania ks. Jerzego Popiełuszki z 31 października 1982 roku.
"... Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie to dawanie świadectwa na zewnątrz, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą. Nie tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu na co dzień. Nie prostujemy go, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy w zakłamaniu. Odważne świadczenie prawdy jest drogą prowadzącą bezpośrednio do wolności. Człowiek, który daje świadectwo prawdzie, jest człowiekiem wolnym nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, nawet w obozie czy więzieniu. Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, gdyby ta większość nie zapominała, co było dla niej prawdą jeszcze przed niespełna rokiem, stalibyśmy się narodem wolnym duchowo już teraz.
A wolność zewnętrzna czy polityczna musiałaby przyjść prędzej czy później jako konsekwencja tej wolności ducha i wierności prawdzie. Zasadniczą sprawą przy wyzwoleniu człowieka i narodu jest przezwyciężenie lęku. Lęk rodzi się przecież z zagrożenia. Lękamy się, że grozi nam cierpienie, utrata jakiegoś dobra, utrata wolności, zdrowia czy stanowiska. I wtedy działamy wbrew sumieniu, które jest przecież miernikiem prawdy. Przezwyciężamy lęk, gdy godzimy się na cierpienie lub utratę czegoś w imię wyższych wartości. Jeżeli prawda będzie dla nas taką wartością, dla której warto cierpieć, warto ponosić ryzyko, to wtedy przezwyciężymy lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia. Chrystus wielokrotnie przypominał swoim uczniom: "Nie bójcie się. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a nic więcej uczynić nie mogą." (por. Łk 12,4) ..."